Aegis Maelstrom napisał(a):
Co do banów - wydawało mi się, że jest ich
wystarczająco wiele.
Osobiście większą uwagę przykładałbym do edukacji nowych, jeśli
ban/skasowanie to wyjaśnienie, a często i wystarczyłyby wskazówki co
poprawić - lub zrobienie tego samemu. To męczące, ale co pewien czas
warto. Kasować i ekować jest łatwo ale to co najwyżej zniechęci.
Mnie chodzi o konsekwencje i dzialania merytoryczne, a nie o sama ilosc
blokad. Jesli wyjdzie, ze wiecej, to niech bedzie, ale to nie jest zaden
fetysz.
Osoby chetne i zdolne do nauki, ktore widac, ze sie staraja - owszem,
jak najbardziej wikicoaching, nawet jesli to jest meczace. Mam zreszta
ciekawy przyklad Wikipedysty stanp, z ktorym zaczalem kontakt od
naprawiania bardzo tendencyjnego hasla "Akcja katolicka". On chyba nie
rozumie opisywania zrodel grafik i np. nie od razu odpowiedzial mi na
pytanie, czy jest zgoda na wykorzystanie materialow typu fotki i
wiersze, ma tez tendencje do pisania w tonie hagiograficznym, czyli
ewidentnie narusza NPW. Slowem, jest z nim troche klopotu.
Jednoczesnie jednak jest bardzo chetny do wspolpracy i dzieki temu
wyprodukowal medalowa "patrystyke", a zaraz pewnie stuknie drugi medal
za opracowanie hasla o Antonim Kucharczyku. W niego i jemu podobnych
warto inwestowac czas i wysilek, chociaz po paru miesiacach nadal nie
mam poczucia, ze nie zrobi czegos glupiego. Ani mi jednak przez mysl nie
przeszlo go blokowac nawet na krotko, bo w tym przypadku gladko dzialaja
normalne mechanizmy dyskusji i udzielania rzeczowych rad, z ktorych bez
oporow korzysta.
Ale oporni, lub nawet tylko nie wykazujacy zdolnosci, zeby sie zmienic,
wymagaja wyprobowania sekwencji "krotki blok, dluzszy blok, ban
zupelny". Kiedy widze w dyskusji takiego czlowieka kolejne grzeczne
prosby od roznych osob o nie wstawianie NPA, o nie uzywanie chamskich
odzywek itp., to w moim przekonaniu uchylanie sie od uzycia
odpowiedniego narzedzia. Krew sie czasem gotuje na taka bezsilnosc
spolecznosci.
Jak widac blokowac wcale nie jest tak latwo, skoro w ewidentnych
przypadkach potrafi sie skonczyc np. kilkoma krotkimi blokadami, a
delikwent nadal swoje. Tu akurat widac, ze ilosc blokad wcale nie musi
sie przekladac na ich sensownosc.
Wydaje mi się, że niemiecka "Ofensywa
Jakości" jest dobrym pomysłem. Wspólna metodyczna praca nad jakimś działem/działami z
budową sieci haseł, kategorii, możliwym doprowadzeniem czegoś "na medal" i silną
kontrolą jakości mogłaby wnieść coś dobrego.
Nie bardzo sie orientuje, jak oni ta ofensywe rozwijaja (nie obsluguje
sie tym jezykiem, niestety...), ani jak im wychodzi (no wlasnie, jak?),
ale to moze byc dobra rzecz.
A co do WikiRPG: jesli zadanie wykonywane jest zle, to wystarczy, ze
prowadzacy po prostu odejmie punkty za fuszerke lub nawet uzna
niesolidnego Wikipedyste za kandydata do zablokowania. Sama idea zabawy
nie ma tu naprawde nic do rzeczy, a dzieki okreslaniu zasad i obecnosci
prowadzacych jest wieksza szansa na dopilnowanie, zeby zadania
przynosily pozytek, a nie szkody. To jedna z form organizacji pracy na
Wikipedii, tylko z dodatkiem wyobrazni (choc mnie to akurat nie ciagnie).
--
Tylko niepewność
daje jakąś gwarancję.
Tylko niepokój
może nas uratować.