Wikipedia to również grafiki. Sam pamiętam przykład
schematów, które dwóch moich kolegów w pocie czoła tworzyło przez
kilkadziesiąt godzin wytężonej pracy, a kilka tygodniu później te same
grafiki wylądowały na pewnym protalu internetowym z podpisem, że ich
autorem jest firma-właściciel portalu.
Z tym się zgadzam, rzeczywiście, niektóre dzieła Wikipedystów należy traktować inaczej niż
encyklopedyczne objaśnienie znaczenia hasła. Wyobrażam sobie, że idealnym rozwiązaniem
mogłoby być jakieś rozdzielenie treści encyklopedycznych, które wolno cytować bez
ograniczeń, i treści autorskich, np. w postaci załączników, których otwarcie wiązałoby się
z automatycznym obowiązkiem kliknięcia na jakiś przycisk zgody związanej z zastrzeżeniem
praw autorskich.